Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drużyna Szpiku i mieszkańcy spełnili marzenie chorego Wojtka

Izabela Matuszewska
Drużyna Szpiku wraz z mieszkańcami pomogli spełnić marzenie chłopca
Drużyna Szpiku wraz z mieszkańcami pomogli spełnić marzenie chłopca Izabela Matuszewska
Drużyna Szpiku z Szamotuł i Pniew wraz z mieszkańcami spełnili marzenie 5- letniego Wojtka Abramowicza, który zmaga się z rakiem. Na swoje urodziny zasypany został magicznymi kartkami - w akcję ich pisania zaangażowały się m.in. lokalne szkoły

Członkowie lokalnych oddziałów Drużyny Szpiku nie szczędzą sił, by pomagać chorym, w tym także zaledwie kilkuletnim dzieciom. Martyna i Piotr parę tygodni temu wystartowali ze szczytną ideą prezentu urodzinowego dla cierpiącego na raka Wojtka Abramowicza z Poznania. Stała się nią ogromna liczba kartek urodzinowych, które kierowane miały być do chłopca przez wszystkie osoby dobrej woli, w dużej mierze nieznajomych, pragnących wspomóc realizację jego marzenia. Przekazanie większości kartek nastąpiło 19 lutego, w dniu 5 urodzin Wojtka.

Jako pierwszy, losem chorego chłopca zainteresował się Piotr Stanisławski z pniewskiej Drużyny Szpiku. W ubiegłym roku ekipa działaczy z Pniew pomagała w akcji „Mam marzenie”. Wówczas pragnieniem Wojtka było otrzymanie największego misia na świecie. – Do syna przyszła paczka, a w niej miś, większy od Wojtka, miał 1.64 cm – mówi mama chłopca, Barbara Abramowicz.

W tym roku, kiedy Wojtek zdradził, że chciałby otrzymać milion kartek urodzinowych, szamotulanka Martyna Jahnke postanowiła założyć profil chłopca na facebooku i poinformować odwiedzających fan page’a o marzeniu dziecka. Już po 2 dniach listonosz przyniósł pierwsze kartki z życzeniami mimo, że do urodzin było jeszcze daleko.

– Pomoc szamotulskiej i pniewskiej grupy jest nie do przecenienia. Drużyna jest z nami cały czas. Wiem, że do akcji „Kartka urodzinowa” włączyło się wiele szkół i przedszkoli. Słyszałam nawet, że dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Szamotułach ogłosił konkurs na zrobienie największej ilości kartek dla Wojtusia. Sam, z własnych pieniędzy zakupił nagrody dla dzieci. Udało się je zmobilizować, zrobiły mnóstwo kartek – mówi mama Wojtka.

Szamotulska „Jedynka” zebrała blisko 800 ozdobnych kartoników z życzeniami. Wiele działań w tym kierunku podjęła Ewa Białasik, której dzielnie pomagały dziewczęta z klasy 5 a: Olga, Marysia i Gabrysia. Do akcji włączył się także Zespół Szkół nr 1 w Szamotułach, w którym to młodzież zgromadziła około 300 kartek. Ich liczbę znacznie powiększyli uczniowie szamotulskiego Zespołu Szkół Specjalnych im. Jana Brzechwy. W Pniewach z kolei do urodzinowej akcji włączyli się: Mały Wolontariat, Szkoła Podstawowa im. Powstańców Wielkopolskich oraz Gimnazjum im. ks. kan. Mariana Maciejewskiego. Swoje cegiełki do szczytnej inicjatywy spełnienia marzenia chłopca dołożyły przedszkola i szkoły z Poznania oraz z Kiekrza. Poza działaniami zorganizowanymi, do „urodzinowej niespodzianki” przyłączano się też indywidualnie, a kartki przysyłano nie tylko z kraju, ale również z zagranicy, np. z Anglii i Danii.

Drużyna Szpiku z Szamotuł i Pniew totalnie zaskoczyła chłopca w czwartek, 19 lutego. W same urodziny, grupa uśmiechniętych młodych ludzi, w czerwonych koszulkach wypełniła mieszkanie państwa Abramowiczów. Oprócz uśmiechów i pozytywnej energii przynieśli mnóstwo prezentów dla Wojtka – od siebie i od dzieci z naszego regionu.

Chłopiec zaniemówił z wrażenia, zawstydził się nieco, tyle osób w jego niewielkim pokoju i wszyscy przyszli do niego, by razem świętować piąte urodziny. Wojtek zachęcony przez Drużynę i bliskich z radością przystąpił do rozpakowywania tajemniczych, zdobionych pudeł. Były w nich misie, książki, przybory do rysowania i mnóstwo, mnóstwo kartek urodzinowych. Jedna z nich różniła się od pozostałych. Była najsłodsza, w tym dosłownym znaczeniu. Do niej Wojtek podszedł na końcu. Pomyślał o swoim największym, najskrytszym marzeniu i zdmuchnął wszystkie świeczki, które na kartce się znajdowały...

Mama Wojtka jest zachwycona Drużyną Szpiku, z wielką radością mówi o inicjatywach Martyny i Piotrka.

– Potrafią zaopiekować się Wojtusiem. Kiedy go odwiedzają syn zapomina o chorobie, wszyscy o niej zapominamy. Drużyna Szpiku za każdym razem przywozi ze sobą mnóstwo pozytywnej energii. Ci ludzie są wspaniali, chętnie angażują się w pomoc, chętnie sprawiają Wojtkowi radość. Dzięki nim łatwiej było jemu i nam znosić trudny okres leczenia. Teraz jest już nieco lepiej, ale było bardzo ciężko... – mówi Barbara Abramowicz. – A wszystko zaczęło się na początku 2013 roku, dokładnie 29 kwietnia Wojtek trafił na Oddział Onkologiczny. Od paru dni pobolewał go brzuszek. Potem brzuch zrobił mu się twardy jak piłka. Dostał 39 stopni gorączki. Mąż dzwonił do mnie, do pracy, byliśmy przerażeni. Kazałam jechać szybko do lekarza, tam otrzymaliśmy skierowanie do szpitala. Zrobiono USG, wykryto guzy. Na początku nie wiedziano jakie to guzy. Byłam przerażona. Z czym kojarzą się guzy… z rakiem – dopowiada Barbara Abramowicz.

Rodzice chłopca nie kryją wdzięczności wobec wszystkich ludzi dobrej woli wspierających ich od początku choroby syna.

– Kiedy Wojtuś musiał przebywać 35 dni na Oddziale Zakaźnym, dobrzy ludzie z Ostrowa Wielkopolskiego przywieźli laptopa, żeby synek mógł oglądać swoje ulubione bajki – ze wzruszeniem wspomina mama chłopca – Bardzo zaangażowała się też Szefowa Drużyny Szpiku, Dorota Raczkiewicz, która pomogła zorganizować w Szamotułach koncert. Jego głównymi inicjatorami byli zaś: Martyna Jahnke i Jarek Jurek (nie zaś jak pisaliśmy w Dniu Szamotulskim - Dorota Rabczewska, za zaistniały błąd serdecznie przepraszamy). Pieniądze uzbierane podczas niego trafiły na leczenie Wojtusia – wyjaśnia Barbara Abramowicz.

Spoglądając na postawę szamotulan, pniewian i nie tylko mama Wojtka deklaruje, że i ona w przyszłości będzie więcej pomagała innym. Przekonuje, że wspólnie z mężem obiecali sobie, że kiedy uspokoi się „sytuacja” z ich synem, zapiszą się do Drużyny Szpiku.

Póki co, trzeba by dopytać chłopca, czy uporał się już z liczeniem kartek. Mówił, że wszystkie przeczyta. Niezastąpiona z pewnością była w tym przypadku pomoc starszego brata, który obiecał, że jak co dzień, w czytaniu kartek również pomoże Wojtkowi.
ą

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Drużyna Szpiku i mieszkańcy spełnili marzenie chorego Wojtka - Szamotuły Nasze Miasto

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto