Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzamin gimnazjalny w powiecie szamotulskim. Obyło się bez nerwów? [ZDJĘCIA]

Magda Prętka, Robert Poczekaj
Egzamin gimnazjalny w Pniewach
Egzamin gimnazjalny w Pniewach Robert Poczekaj
Egzamin gimnazjalny w powiecie szamotulskim odbył się bez jakichkolwiek zakłóceń. Uczniowie mówią, że o nerwach i zaskoczeniach również nie było mowy

Wraz z początkiem tygodnia gimnazjaliści z powiatu szamotulskiego, podobnie, jak ich rówieśnicy w całym kraju, przystąpili do tzw. małej matury. Egzamin gimnazjalny, wzorem egzaminu dojrzałości, podzielony został na kilka części. W poniedziałek uczniowie zmierzyli się z zadaniami z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie oraz z językiem polskim. Wtorek oznaczał test z części matematyczno – przyrodniczej, zaś w środę gimnazjaliści sprawdzali poziom swoich umiejętności językowych.

Były odświętne stroje, maskotki, przypinki i inne „talizmany” na szczęście. Zabrakło nerwów, a przynajmniej tak twierdzili bohaterzy „małej matury”.

Obyło się bez zakłóceń

Do egzaminu gimnazjalnego w powiecie szamotulskim , zgodnie z naszymi danymi, przystąpiło około 600 osób. Najliczniejszą grupę stanowili gimnazjaliści z Zespołu Szkół nr 1 w Szamotułach, gdzie z zadaniami zmierzyło się 144 uczniów.

– Gimnazjaliści pisali egzamin aż w 10 klasach – wyjaśnia dyrektor ZS nr 1, Justyna Szaniawska – Budaj – Obyło się jednak bez jakiegokolwiek zamieszania, czy problemów. Uczniowie też nie narzekali. Tłumaczyli, że w zasadzie nic ich nie zaskoczyło – dodaje.

Równie spora grupa młodych, bo licząca 120 osób, przystąpiła do „małej matury” w Gimnazjum im. Zbigniewa Herberta we Wronkach. I w tym przypadku o żadnych nieplanowanych zdarzeniach nie było mowy.

– Wszystko przebiegało zgodnie z planem – informuje Jolanta Michalak kierująca wronieckim gimnazjum – Trójka uczniów, laureatów konkursów przedmiotowych, została zwolniona z części egzaminu. Dwie osoby z części przyrodniczej, a jedna z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie. To oczywiście niemały powód do dumy – mówi z uśmiechem – Uczniowie nie mówili o żadnych zaskoczeniach. Kilka osób narzekało tylko na jedno z zadań z matematyki, ale poza tym byli zadowoleni. W przypadku języka polskiego przygotowywali się na rozprawkę, a czekała ich miła niespodzianka – charakterystyka – dodaje.

„U Herberta” egzamin gimnazjalny, z uwagi na sporą liczbę uczniów, odbywał się na hali sportowej. Rozwiązanie to dyrekcja stosuje również przy okazji testów próbnych. – W ten sposób oswajamy gimnazjalistów, przygotowujemy do właściwego egzaminu – mówi Jolanta Michalak dodając, że chyba bardziej od uczniów przejęci byli wychowawcy, którzy mocno trzymali za nich kciuki. Na dowód – zdjęcie w dolnym prawym rogu.

W Pniewach z kolei z testem wiedzy zmierzyło się 118 uczniów. Spośród tej grupy 8 osób wymagało dostosowania warunków do indywidualnych potrzeb i możliwości. Ponad setka uczniów Gimnazjum im. ks. kan. Mariana Maciejewskiego w poniedziałek rano stawiła się przed wejściem do hali OSiR, w której pisali swoje egzaminy przez trzy dni. Mimo, że wyniki nie mają ogromnego wpływu na ukończenie gimnazjum, to jednak jego rezultat brany jest pod uwagę podczas rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych.

Uczniowie losowali miejsca. Dla niektórych osób to była ważna sprawa. Mimo, że ściągać nie zamierzali nie chcieli z jakiegoś powodu siedzieć na wprost komisji egzaminacyjnej.

- Gimnazjaliści pracowali bardzo dobrze podczas egzaminu. Mam wrażenie, że dobrze wykorzystali przeznaczony im czas. Należy mieć nadzieję, że znajdzie to odbicie w końcowych wynikach– mówi Maria Papis dyrektor szkoły.

Warto zaznaczyć, że i w przypadku pniewskiego gimnazjum dwoje uczniów, laureatów konkursów przedmiotowych skorzystało z możliwości zwolnienia z udziału w egzaminie.

Głos młodych i nauczycieli

Czy były nerwy? Choć nie wszyscy się do nich przyznają, udzielały się chyba po trochę każdemu. Okazuje się, że jednak najbardziej poddenerwowani nie byli uczniowie ale ich rodzice i wychowawcy.– Bardzo się przywiązałem do mojej klasy. To zespół wspaniałych i niesamowitych osobowości. Trudno się dziwić zatem, że egzamin przeżywałem, kto wie czy nie bardziej niż oni. Po trzech latach zaangażowanej wspólnej pracy chciałoby się, żeby znalazło to odbicie w wynikach na egzaminie końcowym. W gronie moich wychowanków znalazło się dwóch olimpijczyków ale dumny jestem z nich wszystkich – mówi Maciej Białkowski wychowawca klasy 3c Gimnazjum w Pniewach.

Poziom trudności oceniano różnie. Generalnie uczniowie wychodzili zadowoleni.

– Testy były dosyć proste. Najtrudniejsza była dla mnie część przyrodnicza. Troszkę się denerwowałem ale podczas testu skupiłem się na rozwiązywaniu zadań, bo zależało mi na dobrych wynikach – zapewnia Kacper Dymek, uczeń 3e pniewskiego Gimnazjum.

Podobnego zdania jest i Marta z szamotulskiego „Rolnika”.

– Jeśli miałabym mówić o jakimś zaskoczeniu, czy może raczej trudności, to pewien kłopot sprawiła mi część przyrodnicza. Język polski był łatwy, matematyka w zasadzie też, podobnie jak część językowa – opowiada.

Teraz już nic się nie zmieni. Starannie spakowane i zaklejone w bezpiecznych kopertach karty egzaminacyjne powędrowały do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Na wyniki testów gimnazjalistom przyjdzie czekać blisko dwa miesiące. Trzymamy zatem kciuki! Oby pierwsze odczucia miały swoje odzwierciedlenie w wysokich rezultatach!

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto