Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parking przy bazylice znalazł się pod lupą radnych

Magda Prętka
Parking przy bazylice w zasadzie każdego dnia jest zatłoczony. Tylko w niektórych godzinach można znaleźć na nim wolne miejsca, jak na powyższym zdjęciu
Parking przy bazylice w zasadzie każdego dnia jest zatłoczony. Tylko w niektórych godzinach można znaleźć na nim wolne miejsca, jak na powyższym zdjęciu Magda Prętka
Jednym z pomysłów radnych na „wyprowadzenie” samochodów z zatłoczonego parkingu przy bazylice jest zniesienie strefy płatnego parkingu na małym placu przy restauracji „WuZetKa”, ulicy Kapłańskiej i części ulicy Kościelnej

Brak miejsc parkingowych w centrum miasta to obecnie jeden z największych problemów Szamotuł w zakresie szeroko rozumianej komunikacji. Bo o ile wprowadzenie strefy płatnego postoju na całym Rynku i bocznych uliczkach zdało egzamin, miejsc parkingowych jest po prostu za mało. W konsekwencji, nie mogąc zaparkować samochodu w centrum lub nie chcąc płacić za postój, kierowcy pozostawiają auta na parkingu przy bazylice. Bardzo często – na cały dzień. A to z kolei skutkuje całkowitym „zapchaniem” tej przestrzeni. Do tego stopnia, że osoby, które przyjeżdżają na nabożeństwa lub chcą udać się na pobliski cmentarz, z trudem mogą liczyć na wolne miejsce. Sprawą zajęła się komisja gospodarki komunalnej Rady Miasta i Gminy Szamotuły.

Jeszcze w kwietniu radni powołali zespół kontrolny do zapoznania się z problemem zatłoczonego parkingu i wypracowania kompleksowego rozwiązania. Po tzw. wizji lokalnej, w której oprócz samorządowców uczestniczył również ks. proboszcz Mariusz Marciniak oraz przedstawiciel rady parafialnej, Henryk Bekasiak, zespół zaproponował szereg zmian. Choć zdecydowana większość z nich ma charakter organizacyjny, nie brakuje też dużo poważniejszych rozwiązań budzących pewne wątpliwości.

Pierwsza ze wspomnianych propozycji dotyczy zniesienia strefy płatnego postoju na ulicy Kapłańskiej, Kościelnej (od Kapłańskiej do ulicy Wronieckiej), a także na małym placu przy restauracji „WuZetKa”. Na parkin-gu przy bazylice z kolei – wzdłuż drogi prowadzącej z kościoła na cmentarz, miałyby zostać wydzielone miejsca postojowe dedykowane wyłącznie osobom przyjeżdżającym na nabożeństwa i inne uroczystości kościelne. Przestrzeń ta oznaczona zostałaby poprzez wymalowanie specjalnego pasa oraz umieszczenie tablicy ze stosowną informacją. Zorganizowano by tam także 3 miejsca postojowe dla osób niepełnosprawnych. Zabezpieczenie miejsc parkingowych dla przyjeżdżających autobusów (po prawej stronie od wyjazdu z parkingu do miasta) oraz likwidacja terenów nieutwardzonych i przystosowanie ich na dodatkowe miejsca parkingowe – to kolejne postulaty radnych. Osobom, które chciałyby pozostawić auto przy bazylice, aby następnie udać się np. do pracy lub na zakupy, dedykowany byłby zaś środek parkingu.

Proponowane zmiany przedstawiono podczas ostatniego posiedzenia komisji gospodarki komunalnej. Radnym nie biorącym udziału w pracach zespołu kontrolnego większość z nich wydała się pomysłowa i logicz-na, ale jak zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, rozgorzała zażarta dyskusja. Radny Sławomir Kozak stanowczo sprzeciwił się postulatowi zniesienia strefy parkowania na ulicy Kapłańskiej, części Kościelnej i małym placu przy dawnej „Marynie”.

– Zlikwidować możemy ją w każdej chwili. Wydaliśmy przecież społeczne pieniądze (na utworzenie strefy – przyp. red.), zrobiliśmy coś dla ludzi, a teraz zlikwidujemy strefę? Za chwilę okaże się, że niepotrzebnie i znów będziemy ją instalować, ponosić kolejne koszty. Sądzę, że najpierw powinniśmy zobaczyć, jak parking przy kościele będzie funkcjonować, kiedy zostanie odpowiednio wymalowany i oznaczony – mówił Kozak.

Głos ten poparła radna Ilona Kaluga. – Za chwilę społeczeństwo upomni się, że na danej ulicy też nie chcą mieć strefy płatnego parkingu. Skoro rada już coś ustaliła, to nie powinniśmy teraz tego zmieniać. Nie bądźmy jak chorągiewki. Na razie skupmy się na parkingu przy bazylice – podkreślała Kaluga.

W odpowiedzi na te argumenty radny Łukasz Heckert wyjaśnił, że celem wspomnianego postulatu była chęć odciążenia parkingu od części kierowców, którzy nie chcą uiszczać opłaty za postój. – Rozwiązanie zaproponowane przez kolegę Brzezińskiego, z którym ja też się zgadzam, było takie, by tymczasowo zlikwidować strefę na ulicy Kościelnej i Kapłańskiej,na okres pół roku. Zobaczmy jak to będzie wyglądało. Jeśli się sprawdzi, to podtrzymamy uwolnioną (od opłat – przyp. red.) strefę, a jeśli nie, wtedy możemy ją przywrócić. Nikt na razie nie mówi o likwidacji parkometrów, one mogą tam przecież pozostać – tłumaczył w trakcie komisji.

Sławomir Kozak nie zamierzał zmieniać zdania. Tłumaczył, że w sytuacji, kiedy przy bazylice nadal będzie brakować wolnych miejsc postojowych (już po wprowadzonych zmianach), mieszkańcy mogą pozostawić auta przecież po drugiej stronie cmentarza. Tam również funkcjonuje spory parking, zazwyczaj pusty, zaś przejście dodatkowych 200 metrów – jak mówił – nie powinno stanowić dla nikogo trudności. Uparcie powtarzał, że likwidacja strefy płatnego postoju jest decyzją pochopną.

W toku dalszej dyskusji Łukasz Heckert zwracał zaś uwagę na fakt, że wspomniane miejsca parkingowe przy cmentarzu (od strony wjazdu na targowisko) zajmowane są w weekendy, ale również w dni powszednie, przez osoby z zagranicy, które prowadzą tam handel. Sugerował, by zmobilizować Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych, który nimi administruje, by zakazać tego typu praktyk. Miejsca te – jak mówił radny Heckert powinny być bowiem dostępne dla mieszkańców.

W organizacji nowych zasad funkcjonowania parkingu przy kościele dużą rolę miałaby odegrać straż miejska. Do jej zadań należałoby egzekwowanie nowego prawa, czyli sprawdzanie, czy miejsc przeznaczonych dla wiernych nie zajmują np. mieszkańcy pracujący na Rynku.

– Strażnik przyjeżdża rano i spisuje markę samochodu, numer rejestracyjny. Przyjeżdża za 3 godziny i sprawdza, czy to auto nadal tam stoi. Jeżeli tak, to kierowca jest w pracy – tłumaczył radny Kozak dodając, że w tej sytuacji straż miejska wystawia tzw. upomnienia wzywające do stawienia się na komendzie. Obywatel nie może zaś przed tym się uchylać. Zdaniem radnego, jeśli kierowcy otrzymają kilka takich upomnień i będą musieli odwiedzić siedzibę strażników, w końcu zastosują się do nowych przepisów i prawa łamać nie będą.

Pojawiły się jednak kolejne pytania i wątpliwości. – Co w sytuacji, kiedy nowe zasady (obowiązujące na parkingu – przyp. red.) nie będą przestrzegane? Jakimi prawami ten teren się rządzi? Czy to będzie teren ruchu? Jakie kary będzie można zastosować wobec tych, którzy nagminnie będą łamać przepisy? – pytała radna Agnieszka Błoch.

Jedynym rozwiązaniem, poza czujnością strażników miejskich, wydaje się być wprowadzenie na terenie parkingu tzw. strefy ruchu. – W tym przypadku właściciel gruntu, czyli parafia może zadzwonić do służb mundurowych i poprosić o interwencję. Dopiero wtedy mogą zareagować – wyjaśniał Łukasz Heckert.

Trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, w której ksiądz proboszcz wzywać będzie policję, żeby funkcjonariusz np. nałożył mandat na niepoprawnego kierowcę. Tutaj rozwiązania wciąż brakuje. Mimo to, radna Błoch sugerowała, by do propozycji zespołu kontrolnego wprowadzić zapis zobowiązujący parafię do ustanowienia na parkingu wspomnianej strefy ruchu.

– Będziemy przecież ponosić koszty związane z wymalowaniem pasów na parkingu. W razie „w” (dzięki strefie ruchu – przyp. red.) będziemy mogli wyciągnąć jakieś konsekwencje. W innym przypadku bezcelowe wydaje mi się inwestowanie tam pieniędzy – mówiła.

W odniesieniu do kolejnych pomysłów rzucanych przez rajców (a tych było sporo, również dotyczących organizacji specjalnych miejsc postojowych na ulicy Kapłańskiej dla rodziców przywożących dzieci do szkoły), o głos pokusił się radny Marek Pawlicki, który zwrócił uwagę na rzecz fundamentalną.

– Musimy zdać sobie sprawę, że my na tym terenie jesteśmy gościnnie, na zasadzie porozumienia. Właścicielem gruntu jest parafia. My zatem, przedstawia-my tylko pewną możliwość, sposób rozwiązania tego nabrzmiałego problemu, który dotyczy naszych mieszkańców – tych co idą do kościoła i nie, a więc wszystkich. Możemy zaproponować jakieś rozwiązania, ale z punktu widzenia prawa ksiądz proboszcz może w każdej chwili zamknąć ten parking – mówił.

Czy parafia przychyli się do pomysłów radnych? Odpowiedź na to pytanie powinniśmy niedługo poznać. A jeśli tak, to czy mieszkańcy będą przestrzegać nowych zasad? Tu, z zaufaniem niestety może być ciężko.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto