Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Szkół w Ostrorogu zostanie rozwiązany? Władze planują powołanie nowej jednostki

Redakcja
Zespół Szkół w Ostrorogu zostanie rozwiązany i powstanie nowa jednostka oświatowa?
Zespół Szkół w Ostrorogu zostanie rozwiązany i powstanie nowa jednostka oświatowa? Magda Prętka
Zespół Szkół w Ostrorogu ma zostać rozwiązany, a następnie do życia powołana zostanie nowa jednostka oswiatowa w skład, której wejdzie szkoła podstawowa, gimnazjum i Przedszkole "Miś Uszatek" wraz z filią w Bininie. Dyrektorki mówią stanowcze "nie"! i przekonują, że żadne konsultacje w tej sprawie nie były z nimi prowadzone

Po co zmieniać coś, co do tej pory działało dobrze? Od kilku tygodni odpowiedzi na to pytanie szukają mieszkańcy gminy Ostroróg, w szczególności zaś dyrekcja Zespołu Szkół i Przedszkola „Miś Uszatek” wraz z zaniepokojonymi rodzicami. Władze gminy na czele z nowym burmistrzem, Zespół Szkół chcą bowiem najpierw rozwiązać, a następnie połączyć szkołę podstawową i gimnazjum ze wspomnianym przedszkolem, tworząc od września nowy Zespół Gimnazjalno – Szkolno – Przedszkolny.

Działają za plecami?

O zamiarze stworzenia nowego zespołu jednostek oświatowych, kierujące szkołą i przedszkolem dyrektorki, jak same mówią, dowiedziały się w połowie lutego. W trakcie posiedzenia komisji oświaty przedstawiono wówczas w formie projektu uchwały plan reorganizacji oświaty w gminie, z którym w zasadzie dyskutować nie można już było. Dyrektorki przekonują, że wcześniej w tej sprawie władze nie prowadziły z nimi żadnych konsultacji, nie było rozmów na temat utworzenia nowego zespołu. Koncepcję narzucono zatem odgórnie.

– W grudniu urząd zwrócił się do dyrektora Zespołu Szkół o udostępnienie dokumentacji – regulaminu szkoły, struktury zatrudnienia, liczby uczniów itp. bez wyjaśnienia jednak do czego jest ona potrzebna. Sądziłyśmy, że może to być związane z inwenturą lub chęcią zapoznania się nowej rady z placówką – wyjaśnia Anna Rudy, wice dyrektor ZS w Ostrorogu. Z podobną prośbą urząd zwrócił się także do dyrektora przedszkola.

Powołana pod koniec stycznia przez burmistrza, Sławomira Szałatę komisja, opracować miała nowe zasady organizacji jednostek oświatowych w gminie. Do początku lutego zespół rozpatrywał wszystkie „za” i „przeciw” w związku z planami utworzenia nowego zespołu. Zdaje się jednak, że analiza oparta została jedynie na przeglądzie dokumentacji, gdyż ani z dyrektorkami, ani też przedstawicielami rad pedagogicznych, czy grona pedagogicznego, nikt z komisji nie rozmawiał. A przynajmniej tak twierdzą dyrektorzy.

– Nie dość, że do prac zespołu nie zaproszono żadnego przedstawiciela oświaty, co wydawałoby się racjonalne, to nikt z członków komisji nie pokusił się nawet o zajrzenie do przedszkola, czy szkoły. Wszystkie sprawy załatwili chyba za biurkiem – mówi Anna Rudy.

Zdaniem sekretarza urzędu, Stanisława Żołądkowskiego rozmowa na temat utworzenia nowego zespołu szkół z udziałem dyrektorów i burmistrza, jednak się odbyła. – W lutym, a może nawet jeszcze w styczniu sam uczestniczyłem w tej rozmowie. Przedstawiłem dyrektorom wstępny projekt reorganizacji oświaty. Panie nie wnosiły jednak uwag – wyjaśnia.

Raczej nie uda nam się już dociec, czy do spotkania faktycznie doszło, czy też nie. Nie zmienia to jednak faktu, że pogłębione konsultacje w szkole i przedszkolu prowadzone nie były.

Co ma na celu zabieg?

Zgodnie z projektem uchwały, istniejący Zespół Szkół w Ostrorogu miałby zostać najpierw rozwiązany, a następnie powołano by do życia nowy Gimnazjalno – Szkolno – Przedszkolny. Wiązała by się z tym konieczność odwołania ze stanowiska dyrektora Beaty Nowakowskiej kierującej szkołą i Aliny Kaźmierczak pełniącej funkcję dyrektora przedszkola. O tym, kto zostałby szefem nowego zespołu administracyjnego zadecydować miałby konkurs.
Po utworzeniu nowej jednostki lokalizacja wszystkich placówek zostałaby zachowana. Podobnie jak odrębność rad pedagogicznych, rad rodziców, szkół i samorządów uczniowskich. Co zatem zabieg miałby na celu? Zdaniem władz chodzi m.in. o sprawniejsze zarządzenie szkołami (działałyby pod kierownictwem jednego dyrektora ze wspólną administracją i obsługą), racjonalne zatrudnienie, usprawnienie obsługi i konserwacji budynków. Uchwała wskazuje też na demografię – władze przekonują, że maleje liczba uczniów, a połączenie jednostek przyczynić się ma do zmniejszenia oddziałów.

Oczywiście chodzi i o oszczędności. Te oscylować miałyby wokół kwoty 100 tys. zł m.in kosztem zmiany organizacji zatrudnienia np. poprzez redukcję stanowisk kierowniczych. Zespołem zarządzałby jeden dyrektor, jedna osoba odpowiadałaby za zaopatrzenie i jedna za księgowość. – To około 2,5 – 3 etaty oszczędności – mówi burmistrz, Sławomir Szałata.

Część nauczycieli ze szkoły mogłaby też zostać oddelegowana do przedszkola. Utrata pracy nikomu z kadry nie miałaby jednak grozić. Mimo to w kuluarach mówi się, że połączenie szkoły i przedszkola to najprostszy sposób na pozbycie się dotychczasowej dyrekcji obu jednostek. Na swym profilu na face-booku burmistrz napisał: „Kampania wyborcza się skończyła ale pewne osoby nie mogą przeżyć przegranej. Wyborcy zadecydowali – chcą zmian. Rozrost administracji w oświacie i Urzędzie Gminy trzeba zmniejszyć i ja to robię. Skąd wziąć pieniądze na budowę chodników, remont ulic itp. Nie można sztucznie tworzyć lub chronić zbędnych stanowisk pracy tych wybranych z poprzedniego układu!”

Wpis został później przez burmistrza usunięty. Zdaniem Sławomira Szałaty nie odnosi się on do osób kierujących szkołą i przedszkolem, lecz do radnego poprzedniej kadencji, Krzysztofa Piaska, który otwarcie sprzeciwia się konsolidacji jednostek. – Obecne panie dyrektorki mogą przecież do konkursu przystąpić, nie widzę problemu – komentował burmistrz.

Rodzice protestują
__Dowiedziawszy się o planowanych zmianach rodzice przedszkolaków skierowali do włodarza gminy pismo, w którym wyrażali swój sprzeciw wobec planów połączenia. Wielu z nich obawia się, że wcielenie przedszkola do ZS uniemożliwi im bezpośredni kontakt z dyrektorem. Z drugiej strony sprawy finansowo – organizacyjne musieliby załatwiać w szkole, gdyż to tam mieściłaby się cała administracja. – Proszę sobie wyobrazić, że musimy dokonać płatności lub dostarczyć określony wniosek. Trzeba udać się do szkoły, a w szkole spraw też wiele. Nie będzie już możliwości np. odbierając dziecko z przedszkola porozmawiania z panią dyrektor. Inną sprawą jest to, że obawiamy się, kto miałby zostać nowym dyrektorem – mówił jeden z rodziców pragnący zachować anonimowość.

Zdaniem burmistrza jednak rodzice maluchów wprowadzani są w błąd przez przeciwników koncepcji. – Rozmawiałem z rodzicami i wszystko im wyjaśniłem. Myślę, że największym problemem są działania pana Piaska, który nie może się pogodzić z przegraną w wyborach i pani dyrektor przedszkola. Poprzedni burmistrz we wrześniu przedłużył jej kadencję na 5 lat i zapewne obawia się ona o stanowisko – mówił Szałata. Alina Kaźmierczak kierująca „Misiem Uszatkiem” stanowczo podkreśla, że na stołku jej nie zależy – posiadane umiejętności i kompetencje pozwoliłyby jej bowiem znaleźć zatrudnienie nawet poza gminą.

– Prawda jest taka, że czegokolwiek bym nie powiedziała w sprawie planowanych zmian, to jest to odbierane przez burmistrza, jako obawa o stanowisko, nie zaś dobro przedszkola – wyjaśnia – W tej chwili w zasadzie na każdym polu ściśle współpracujemy z Zespołem Szkół, nie dochodzi do jakiś zgrzytów, czy niejasności. Obaw w związku z połączeniem jest natomiast sporo – przede wszystkim zniknie indywidualne podejście do dziecka. Ja znam wszystkich podopiecznych, kiedy nowym zespołem szkół zarządzać będzie zaś jeden dyrektor, trudno by mógł on indywidualnie podejść np. do 600 dzieci. Inną rzeczą będzie np. pozyskiwanie środków zewnętrznych. Do tej pory i przedszkole i szkoła robiły to w zakresie swoich działań. Kiedy zaś stworzony zostanie nowy zespół szkół nie będzie już osobnych funduszy na przedszkole i osobnych na szkołę – dodaje.

Co dalej?

Projekt uchwały w sprawie utworzenia Zespołu Gimnazjalno – Szkolno – Przedszkolnego skierowany został do Wielkopolskiego Kuratora Oświaty z prośbą o wyrażenie opinii. Temat „na chwilę” został zatem odłożony. To, co dziwi jednak najbardziej to pełna zgoda radnych przystających na propozycję burmistrza mimo sprzeciwu dyrektorek i części rodziców. Jedyną osobą głosującą przeciw był radny Tomasz Kaczmarek.
Dyrekcja ZS i przedszkola podważa argumenty urzędu przekonujące do zmian. Odwołuje się m.in. do prognozowanego wyżu demograficznego (urząd mówi z kolei o niżu), a przede wszystkim do zwiększenia zakresu obowiązków i odpowiedzialności nowego dyrektora. Po zmianach bowiem jednostką, która obejmowałaby 3 różne lokalizacje (szkołę, przedszkole i filię przedszkola w Bininie) zarządzałby tylko jeden dyrektor i 2 zastępców. Czy potrafiłby on sprawnie kierować zespołem? Burmistrz twierdzi, że kuratorzy namawiają do tego typu zabiegów. Dyrektorki mówią z kolei o dużym ryzyku. Mamy zatem konflikt. Pytanie tylko: jak go rozwiązać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto