Nowa toaleta publiczna w Szamotułach
W drugiej połowie stycznia na parkingu przy restauracji „WuZetKa” (ulica Kapłańska) stanęła nowa toaleta miejska. Miasto i Gmina Szamotuły wydatkowało na ten cel ponad 130 tys. zł. Choć był to obiekt długo wyczekiwany przez mieszkańców i mieszkanki, trudno mówić o zadowoleniu.
Finał inwestycji, podobnie zresztą jak jej zapowiedź – spotkał się ogromną krytyką społeczną. Chodzi przede wszystkim o formę i wygląd szaletu, a także nieadekwatny – zdaniem wielu osób – koszt zadania w stosunku do jego efektu końcowego.
Nowa toaleta jest obiektem płatnym, w pełni zautomatyzowanym, opartym na gotowej konstrukcji. Tworzy go jednak pojedyncza, uniwersalna kabina (tym samym nie ma podziału na toaletę męską i damską), co umożliwia korzystanie z szaletu tylko jednej osobie. Równocześnie wprowadzono ograniczenie pobytu w kabinie do 15 minut.
Gdy obiekt został udostępniony, szamotulanie i szamotulanki nie kryli dezaprobaty. Krytyczne komentarze wciąż pojawiają się w przestrzeni publicznej. Pomijając brak dwóch osobnych kabin dla kobiet i mężczyzn, wątpliwości nadal budzi lokalizacja szaletu. Spad terenu, przy którym położony jest obiekt powoduje, że osoby pragnące z powrotem udać na Rynek zmuszone są przebyć odcinek drogi „pod górkę”, co w przypadku osób starszych i niepełnosprawnych stanowi spory problem.
"Ja uważam, że Szamotuły nie zasłużyły na taki bubel"
Dyskusja w tym temacie podjęta została również w trakcie ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Ilona Kaluga otwarcie wyraziła swoje niezadowolenie z finału inwestycji.
- Ja uważam, że Szamotuły nie zasłużyły na taki bubel – komentowała radna - Nawet w Sierakowie przy jeziorze jest ładniejszy obiekt (…) W XXI wieku w każdym małym, dużym mieście ubikacja jest damska, męska, i jeszcze dla niepełnosprawnych – zaznaczała.
Z Kalugą zgodziła się radna Anna Wicher stwierdzając, iż budowanie toalety wspólnej w obecnych czasach jest absurdalne.
- Słysząc głosy sprzeciwu, gdy były likwidowane toalety na Rynku wyjaśniałam i wydawało mi się, że wyjaśniam prawdziwie i rzeczowo, że powstaną nowe - przy parku, nowoczesne, dla niepełnosprawnych i nie będę dalej wymieniała ich cech (…) Mam poczucie dyskomfortu, bo mam poczucie, że te osoby, z którymi rozmawiałam okłamywałam, że mówiłam nieprawdę (…) Jest to znacząca sprawa. No nie może być tak – powtarzam – że w XXI wieku przy pięknym Rynku gdzieś tam mamy zaplecze toaletowe takie a nie inne, to znaczy bardzo złe – skwitowała Anna Wicher.
Radna Joanna Ludwiczak zwróciła zaś uwagę na niedostępność obiektu dla osób niepełnosprawnych. A to – jak zasugerowała - budzi niemałe zdziwienie, gdyż Unia Europejska (to z funduszy unijnych dofinansowano przebudowę Rynku) kładzie duży nacisk na kwestie związane z otwartością i dostępnością, co należy zresztą wykazywać w każdym projekcie.
Żaden z burmistrzów w sesji nie uczestniczył. Odpowiedzi na komentarze radnych zatem zabrakło. Marian Płachecki – przewodniczący rady zapowiedział jedynie, że temat powróci. Toaleta jednak przy Kapłańskiej już stoi.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?