Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

100 lat Marianny Ratajczak z Pniew – jest czwartą taką mieszkanką w gminie

OPRAC.:
Jakub Czekała
Jakub Czekała
Władze gminy chwalą się kolejną mieszkanką, która wstąpiła do „klubu 100”. Pani Marianna Ratajczak, to obecnie czwarta żyjąca, ponad 100-letnia mieszkanka gminy, która zarazem znajduje się wśród 19 mieszkańców, którzy to ukończyli 95 rok życia.

W imieniu Burmistrza Gminy Pniewy życzenia dostojnej Jubilatce 5 lipca składał Z-ca burmistrza Józef Ćwiertnia wraz z kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Pniewach  Justyną Chamczyk.

Z życzeniami przybyli także pełnomocnik Wojewody Wielkopolskiego ds. Współpracy ze Środowiskami Kombatanckimi Teresa Masłowska oraz przedstawiciele poznańskiego oddziału Związku Inwalidów Wojennych. Życzenia dla zacnej Jubilatki przesłał również Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.

- W 1945 roku jako 22-letnia Marianna Nobik wyszła za mąż za Antoniego Ratajczaka. Małżeństwo zamieszkało w Bolewicku gdzie przeżyło wspólnie 40  lat wychowując 6 córek (jedna ju nie żyje) i 2 synów. Pani Marianna cieszy się sporym gronem potomków: 33 wnuków, 66 prawnuków i 11 praprawnuków. Pomimo zacnego wieku, Pani Marianna Ratajczak cieszy się nienagannym zdrowiem, sprawnością do pozazdroszczenia, a przede wszystkim darzy wszystkich ciepłym uśmiechem i radością 

 
Z racji pobytu w obozie koncentracyjnym Ravensbrück, Marianna Ratajczak ma status kombatanta.  Uhonorowana odznaką „Weterana Walk o Niepodległość 1939-1945” oraz „Krzyżem Oświęcimskim - Więźniom Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych”. Pomimo okrutnych przeżyć z czasów okupacji wraca pamięcią do tych dramatycznych losów jej życia, aby pamięć o prawdziwej historii wciąż żyła. Jeszcze kilka lat temu chętnie uczestniczyła w pogadankach na temat historii Polski w szkołach z terenu gminy i powiatu.  

Jak sama wspomina, los jej nie oszczędzał. Wychowywała się w biedzie, bez ojca i zdążyła już poczuć co oznacza trudne życie. To jednak okazał się dopiero początek jej walki o godność i przetrwanie. Już jako 17-letnia dziewczyna w wyniku niesłusznych posądzeń została wtrącona do więzienia. W ramach odbywanej kary znalazła się w kilku zakładach karnych, w tym w: Nowym Tomyślu, Grodzisku Wlkp., Poznaniu (Fort 7) i Berlinie. Najgorsze jednak czekało ją w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück (Niemcy). Tam spędziła na pracach przymusowych w fabryce amunicji 18 długich miesięcy swojego życia.

Był to czas ciężkiej pracy, poniżenia i głodu, a największe pamiątki jakie pozostały po nim to rany na plecach po ukąszeniach wszy i chustka obozowa. Choć pierwsza z pamiątek jest wstydliwa, to druga - jest dla Jubilatki symbolem przetrwania, tego co wielu wtedy wydawało się i dzisiaj wydaje, nie do przezwyciężenia. 

 Z dużymi emocjami i zatrwożeniem wśród odbiorców, Jubilatka wraca do dnia, w którym miała już na szyi sznur z szubienicy. Egzekucję przerwał nalot samolotów, czego następstwem było wyprowadzenie pracowników fabryki do pobliskiego lasu, gdzie jak się później okazało następowały egzekucje i palenia ciał. „Marsz śmierci” wywarł na Pani Mariannie ogromne piętno, gdyż wielu uczestników marszu po drodze upadało z wycieńczenia, a pozostali wręcz po nich deptali – „po żywych trupach”.

Do dnia  dzisiejszego zdarza się niejednokrotnie, że ogarnia Jubilatkę uczucie takiego nadepnięcia. Marianka bo tak ją nazywały współtowarzyszki losu,  szła tego dnia  razem z dwiema jak je wspomina „kujawiankami”, które zachęciły ją (dzisiejszą Jubilatkę) do odważnej decyzji – ucieczki do pobliskiego gospodarstwa. Decyzja pełna brawury, determinacji, a przede wszystkim ogromnej odwagi. Pani Mariannie przyświecała wtedy myśl – albo zginę w lesie, albo w drodze ucieczki. Dzięki ucieczce trafiła do niemieckich gospodarzy, którzy przechowali ją w najtrudniejszym czasie. Dzięki ich postawie mogła wrócić do domu. Jej życie jest dla nas doskonałą lekcją historii, bohaterstwa i walki o godność. 

Dodać również warto, że do świętowania wyjątkowych urodzin postanowili włączyć się sąsiedzi i przyjaciele jubilatki.

- Przez wiele tygodni wspólnie planowali wszystkie szczegóły, aby zapewnić niezapomniane doświadczenie dla Pani Marianny.  Każda osoba miała okazję wyrazić swoje najszczersze życzenia i podzielić się z nią ciepłymi słowami. Jubilatka słuchała ich ze wzruszeniem i wdzięcznością, nie kryjąc swoich łez szczęścia.

Oczywiście, nie mogło też zabraknąć tortu. Na specjalne zamówienie przygotowano olśniewający tort setnych urodzin, ozdobiony pięknymi kwiatami.

Jubilatka zdmuchnęła świeczki, a wszyscy razem zaśpiewali tradycyjne tym razem 200 lat!

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto