Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niesłusznie oskarżony Strażnik Więzienny otrzymuje odszkodowanie

Wiktoria Poczekaj
Skończyła się tragiczna historia Norberta Wróbla, strażnika w Zakładzie Karnym we Wronkach. Swego czasu prokuratura w oparciu o zeznania świadka incognito postawiła mu zarzuty o handel narkotykami. Podejrzany spędził w areszcie 229 dni, stracił pracę. Ostatecznie jednak zarzuty wycofano.

Pod koniec grudnia w Sądzie Okręgowym w Poznaniu zapadł wyrok. Woźniak doczekał się sprawiedliwości. Ma dostać 84,3 tys. złotych odszkodowania i 400 tys. złotych zadośćuczynienia. Tak zakończył się dramat niewinnego człowieka. Jak mogło do tego dojść?
W 2017 roku Centralne Biuro Śledcze Policji i Biuro Spraw Wewnętrznych Centralnego Zarządu Służby Więziennej prowadziło śledztwo, które wykazało, że osoby osadzone w zakładzie karnym we Wronkach mają dostęp do narkotyków. Zebrany materiał dowodowy wskazywał także na to, że w tę nielegalną działalność mogą być zamieszani funkcjonariusze Służby Więziennej. Do pierwszych zatrzymań w sprawie doszło dwa lata temu. Zarzuty usłyszeli także dwaj funkcjonariusze Służby Więziennej, którym zarzucono popełnienie przestępstwa przekroczenia uprawnień w związku z wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych i środków odurzających, oraz przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej.
Norbert Wróbel spędził w areszcie 229 dni. Gdy sprawę przejął inny prokurator, uznał on, że zeznania, które miały obciążać strażnika, nie są prawdziwe. I wtedy wniósł o uchylenie aresztu dla Wróbla. Pan Norbert odzyskał wolność, ale w międzyczasie stracił pracę. Postanowił zawalczyć o odszkodowanie za każdy dzień, który spędził za kratami.
- Mniej więcej dwa lata temu byłem normalnym, zwyczajnym człowiekiem, który pracował na służbie na rzecz polskiego państwa. Byłem oficerem Służby Więziennej z 10 letnim stażem. Prowadziłem normalne życie, stosunkowo szczęśliwego człowieka z własnymi pasjami, szczęśliwym życiem rodzinnym. Dzisiaj to wszystko dla mnie przestało istnieć - mówił Wróbel.
Sprawę o odszkodowanie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Poznaniu. Zapadł wyrok w tej sprawie. Zgodnie z orzeczeniem sądu Norbert Wróbel ma otrzymać 84,3 tys. złotych odszkodowania i 400 tys. złotych zadośćuczynienia.
Mimo wycofania zarzutów i zasądzenia odszkodowania nonsensowne przepisy utrudniają panu Norbertowi powrót do pracy.
- Chciałbym wrócić do służby, ale niestety ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani Służba Więzienna nie ułatwiają mi tego, a sąd nie ma w tej sprawie mocy sprawczej - powiedział Norbert Wróbel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wronki.naszemiasto.pl Nasze Miasto