Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Operacja Czysta Sama" w Szamotułach. Blisko 300 osób wspólnie posprzątało rzekę i kanały!

Magda Prętka
Magda Prętka
Zamiast zająć się czyszczeniem okien przed świętami, oni posprzątali rzekę! Blisko 300 osób wzięło udział w zakrojonej na szeroką skalę akcji społecznej pn. „Operacja Czysta Sama”. Wydarzenie odbyło się w sobotę 1 kwietnia w Szamotułach

Trudno jednoznacznie określić wartości płynące z realizacji tego przedsięwzięcia. Oprócz ponad 12 ton śmieci, które nie zalegają już przy brzegach, w rowach, kanałach, jak i w samym korycie rzeki Samy, to też budowanie świadomości proekologicznej i poczucie pewnego spełnienia. Bo dali miastu coś od siebie – zadbali o nie, nie oczekując nic w zamian. Bo chcieli. Bo uważali, że tak trzeba.

"Operacja Czysta Sama" w Szamotułach

W sobotę 1 kwietnia o poranku blisko 300 wolontariuszy i wolontariuszek, podzielonych na zespoły, wyruszyło na kilka odcinków rzeki Samy w Szamotułach i kanały, by rozprawić się ze śmieciami.

Było to pokłosie ubiegłorocznej akcji realizowanej przez Fundację Varietae (wówczas w sprzątaniu rzeki wzięło udział około 100 osób), a zarazem finał trwających kilka miesięcy rozmów i dyskusji prowadzonych z lokalnymi organizacjami, przedsiębiorcami, instytucjami oraz osobami prywatnymi, które wraz z Varietae postawiły kolejny krok na drodze do budowania zielonego miasta.

„Operacja Czysta Sama” odbyła się w ramach ogólnopolskiej inicjatywy ekologicznej pn. „Operacja Czysta Rzeka”. Była to jej druga edycja w Szamotułach. Takiej frekwencji jednak i społecznego zaangażowania nikt się nie spodziewał.

Faktyczne prace nad przygotowaniem wydarzenia rozpoczęły się w połowie lutego. Na zaproszenie do współudziału w akcji odpowiedziało kilka stowarzyszeń. Fundację Varietae mocno wsparło w organizacji stowarzyszenie Naturalnie Szamotuły. Dobrą frekwencję zapewnili rodzice z dziećmi z Akademii Talentów SportEKO. Przyłączyły się też organizacje, radni i osoby prywatne, które wcieliły się m.in. w rolę liderów i liderek akcji.

Udział w niej można było zadeklarować poprzez rejestrację na stronie internetowej „Czystej Rzeki”. Za każdym zgłoszeniem kryły się przybory niezbędne do przeprowadzenia działań (worki na śmieci, rękawiczki), ubezpieczenie oraz upominek w postaci koszulki lub zasadzonego w Polsce drzewka (ok. 40 proc. uczestników i uczestniczek wybrało drzewka).

6 zespołów na 6 odcinkach rzeki i kanałach

Finalnie, w sobotę w Szamotułach pracowało 6 zespołów, którym przypisano po jednym z odcinków rzeki lub kanału. Pierwszy obejmował teren od mostku przy ulicy Zamkowej w stronę ulicy Szczuczyńskiej (zespół Bartosza Węglewskiego i młodzieży z Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach; ok. 700 m). Drugi – Park Zamkowy do budynku poczty (zespół Akademii Talentów Sporteko – Miłosza Nowika i Jarosława Michalskiego; pracowała tu najliczniejsza grupa ponad 100 dzieci i rodziców; ok. 700 m). Trzeci - teren od budynku poczty oraz Kanał Kluczewski do ulicy Wojska Polskiego (zespół stowarzyszenia Naturalnie Szamotuły – Mikołaja Trąbczyńskiego i ekipy z Zatorza; ok. 900 m), a czwartym było szamotulskie „jeziórko”(zespół Pawła Łączkowskiego przy wsparciu I Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Piotra Skargi i Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Szamotulskiego; ok. 950 m). Odcinek piąty wytyczono od ujścia przy ulicy Przybrodzkiej do ulicy Sportowej (zespół Bernadetty Biernat-Lurki; ok. 880 m), a szósty, którym zajęła się Fundacja Varietae obejmował teren od ulicy Sportowej do ulicy Andrzejewskiego (ok. 1,2 km).

Przed samym wydarzeniem zespoły robocze dokonały tzw. wizji lokalnej, sprawdzając m.in. czas przejścia danego odcinka, możliwość dostępu do rzeki bądź kanału z obu stron oraz rodzaj śmieci. Należało również wskazać wstępne miejsce, w którym zebrane odpady można by bezpiecznie zostawić.

- Stwierdziliśmy, że posprzątamy Samę i kanały wpływające do Szamotuł, bo – nie ukrywajmy – tych śmieci w mieście i na obrzeżach jest sporo. Wybraliśmy datę 1 kwietnia, gdyż roślinność jest jeszcze niska, co pozwoliło dostrzec wszystkie śmieci i to faktycznie się sprawdziło. Zaskoczył nas natomiast poziom wód, ale z pomocą pospieszyła firma SPORtour Katarzyna Łączyńska-Dyzert, która nieodpłatnie użyczyła i dowiozła nam kajaki. Okazało się, że w kilku miejscach bez kajaków nie dalibyśmy rady nic zrobić, więc ta pomoc była naprawdę nieoceniona – opowiada Anna Sobol z Fundacji Varietae.

W akcję zaangażowała się także Społeczna Straż Rybacka Powiatu Szamotulskiego, dzięki której możliwe stało się posprzątanie „jeziórka” z łodzi. Z kolei za sprawą przedsiębiorców i organizacji, w tym m.in. Fundacji Nadzieja oraz Michała Karwackiego śmieci z poszczególnych punktów sprawnie przewożone były do miejsca zbiórki, skąd następnie odbierali je pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach.

Kilkadziesiąt ton opadów i kilka kilometrów wód uwolnionych od śmieci!

Ostatecznie „Operacja Czysta Sama” zakończyła się wynikiem ponad 12 ton odpadów. Gros z nich stanowiły szklane butelki po tzw. „małpkach” i piwie, sporadycznie słoiki. Do worków trafiło też sporo puszek aluminiowych i rozmaitych opakowań po produktach spożywczych.

Rzadkością niestety nie były opony i dętki, a także cała paleta odpadów komunalnych – od kosiarek, lodówek, mebli i tapczanów począwszy, przez zabawki, umywalki, znaki drogowe i rury, na wiaderkach, krzesłach i skrzyniach kończąc. Z „jeziórka” wyłowiono szafę!

W niektórych przypadkach wydostanie wielkogabarytów okazało się niemożliwe, stąd problem zasygnalizowany został służbom. Podobnie było z dzikimi wysypiskami śmieci, które odkryto m.in. za górką przy ulicy Łąkowej i w okolicach młyna żytniego.

Kilka pokoleń mieszkańców i mieszkanek - od maluchów po osoby w wieku senioralnym - ramię w ramię pracowało, by uwolnić tereny zielone od odpadów. Wspólnie posprzątali ponad 10 kilometrów rzeki i kanałów. Dzieci zgodnie przyznawały, że już zawsze będą wyrzucać opakowania po cukierkach do koszy, a osoby dorosłe wciąż zachodziły w głowę: komu chciało się przywieźć i wyrzucić łóżko przy rzece, działkach, pod mostem? Wszystkim towarzyszyło jednak przekonanie, że działania tego typu są słuszne i bardzo potrzebne.

Finał akcji

Około południa uczestnicy i uczestniczki akcji spotkali się w Parku Zamkowym na imprezie finałowej. Restauracja „Niagara” częstowała rozgrzewającą zupą, były też kiełbaski z grilla i ogniska, domowe wypieki przygotowane m.in. przez „Słodki Dom”, Zespół Szkół nr 2 w Szamotułach i seniorki z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Pojawiła się tu również Lokalna Grupa Działania „Dolina Samy”, która objęła wydarzenie patronatem.

Wolontariusze i wolontariuszki długo wymieniali spostrzeżenia, a opowieściom o „znaleziskach” nie było końca. Mimo smutnych refleksji związanych z brakiem dbałości o środowisko naturalne, niemal chórem deklarowali: za rok widzimy się znów!

- Oczywiście, że akcja odbędzie się w przyszłym roku! - mówi z uśmiechem Anna Sobol – Być może rozszerzymy ją o odcinki biegnące w stronę Obrzycka lub Radzyn – wszystko będzie zależeć od ich stanu. Teraz akurat nie było takiej potrzeby – mówi – W połowie maja planujemy podziękować wszystkim osobom, które włączyły się w organizację wydarzenia i przygotujemy wycieczkę do źródeł Samy. O szczegółach – kwituje.

„Operację Czystą Samę” wsparł również Powiat Szamotulski, firma Partner Narzędzia, a także mnóstwo osób i organizacji, których nie sposób wymienić.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wronki.naszemiasto.pl Nasze Miasto