Zbigniew Ajchler we wtorek 15 czerwca ponownie objął mandat poselski. Zastąpił posła Koalicji Obywatelskiej Killiona Munyamę. Dlaczego? Killion Munyama obejmie bowiem stanowisko w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych i będzie zajmować się relacjami Unia Europejska – Afryka. To unijną służba dyplomatyczna, która odpowiada za stosunki dyplomatyczne UE z państwami spoza UE oraz prowadzi politykę zagraniczną i bezpieczeństwa UE. W tym celu musiał zrzec się mandatu.
Przypomnijmy, że Zbigniew Ajchler w przeszłości przez wiele lat zajmował się polityką samorządową. Przez wiele lat był radnym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zrezygnował z członkostwa SLD w 2011 roku w proteście po tym, jak na szefa klubu wybrano Leszka Millera po jego mariażu z Samoobroną. W poprzedniej kadencji Sejmu (2015 – 2019) był posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej. W 2019 roku nie uzyskał reelekcji, choć w okręgu pilskim zdobył ponad 6,6 tys. głosów. Wyprzedził go m.in. wspomniany Killion Munyama, a Zbigniew Ajchler trafił na pierwsze miejsce oczekujących w kolejce do objęcia mandatu.
We wtorek 15 czerwca został ponownie zaprzysiężony. Jeszcze tego samego dnia w Sejmie odbyło się głosowanie nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich. Zbigniew Ajchler poparł w nim – zgodnie z przewidywaniami – kandydaturę opozycji, czyli Marcina Wiącka, ale później na swoim profilu na Facebooku przyznał, że zrobił to omyłkowo, bo jego intencją było poparcie senator Lidii Staroń, czyli kandydatki PiS.
- Moją intencją było poparcie w głosowaniu nad RPO Pani Senator Lidii Staroń. Głos na Pana Wiącka oddałem omyłkowo. Nie ma to wpływu na wynik głosowania, ale chciałbym, aby moje rzeczywiste intencje wybrzmiały – napisał na Facebooku Zbigniew Ajchler.
Wywołało to polityczną burzę. Tym bardziej, że w kuluarach mówi się, że Zbigniew Ajchler ma się znaleźć na zapleczu rządu Zjednoczonej Prawicy i wespół z posłem Łukaszem Mejzą oraz innym posłem PSL, ma utworzyć nowe koło parlamentarne wspierające Zjednoczoną Prawicę.
- Jesteśmy totalnie zaskoczeni wpisem posła na Facebooku i pojawiającymi się spekulacjami. Chcemy wyjaśnić dlaczego Zbigniew Ajchler złożył ślubowanie jako poseł niezależny, będąc równocześnie członkiem Platformy Obywatelskiej – mówi Tomasz Tomala, przewodniczący zarządu powiatowego Platformy Obywatelskiej w powiecie międzychodzkim, którego poseł Zbigniew Ajchler jest członkiem.
Sam Zbigniew Ajchler nie chce się do tego odnosić twierdząc, że jest za wcześnie na szczegóły.
- Obecnie jestem posłem niezależnym. Wróciłem do Sejmu i chcę się zająć tematem zdrowia. Sam zmagam się z chorobą Parkinsona, jak wielu ludzi w Polsce. Niestety tacy ludzie są ciągle ma marginesie polskiej służby zdrowia i są ciągle upokarzani. Gdyby nie moja choroba, to wcale bym tego mandatu poselskiego nie przyjął. Przyjąłem jednak, bo chcę stworzyć regulacje prawne, które w końcu tym ludziom pomogą – mówi Zbigniew Ajchler.
W poprzedniej kadencji Sejmu Zbigniew Ajchler utworzył parlamentarny zespół do spraw choroby Parkinsona. Po tym jak przegrał wybory, praca zespołu również przygasła.
Pod koniec ubiegłego tygodnia radio RMF FM podało, że Zbigniew Ajchler wraz z Łukaszem Mejzą założyli stowarzyszenie „Centrum”, które ma być wstępem do stworzenia nowego koła poselskiego, a potem także nowej siły w parlamencie, która partyjne wojny plemienne ma zamienić na działania gospodarcze, samorządowe i rozwojowe.
Warto wspomnieć, że w poselskich ławach zasiada także brat Zbigniewa Ajchlera – Romuald Ajchler. Romuald Ajchler jest posłem kilku kadencji z Lewicy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?