Wielu pamięta ją doskonale. Mówią, że była jedną z ikon miasta, tuż obok Baszty Halszki i zegara znajdującego się Rynku. Jej wartość i urok krył się nie tyle w samej formie, co w temacie - z pozoru prozaicznym, ale tak istotnym zarazem. Rzeźba matki z dzieckiem, bo to o niej właśnie mowa, przez ponad 40 lat zdobiła Park Zamkowy w Szamotułach. Z dumą przypominała miejscowym o Ogólnopolskich Plenerach Monumentalnej Rzeźby Ludowej, jakie z inicjatywy Henryka Hagla w połowie lat 70. odbywały się w mieście. Była zresztą jednym z ich ostatnich wspomnień.
Z uwagi na zły stan techniczny rzeźba, która w 1976 roku wyszła spod dłuta Alfonsa Senski (artysta ze Złotowa wyrzeźbił ją podczas pierwszej edycji wspomnianych plenerów), niestety nie udało się uratować. Zdając sobie jednak sprawę z tego, iż w sposób szczególny wpisała się ona w życie Grodu Halszki, Szamotulski Ośrodek Kultury postanowił "przywrócić ją do życia". Dzięki zgromadzonej dokumentacji fotograficznej możliwe stało się wykonanie repliki kultowej pracy. Niełatwego zadania podjął się Eugeniusz Tacik - artysta z Binina. Kopię rzeźby tworzył dokładnie przez tydzień. W odróżnieniu od dębowego oryginału, replika wykonana została w topoli.
W piątek, 4 września rzeźba matki z dzieckiem pojawiła się w Parku Zamkowym. Stanęła dokładnie w tym samym miejscu, w którym przez kilka dekad znajdował się jej pierwowzór. Oficjalna prezentacja odtworzonej pracy odbyła się zaś w minioną niedzielę, podczas Jarmarku Szamotulskiego. Impreza tym razem nie została połączona z uroczystym zakończeniem pleneru rzeźbiarskiego. W parku zagościł jednak Eugeniusz Tacik - kurator szamotulskich plenerów, który przyznawał, że choć praca nad repliką stała się dla niego prawdziwym wyzwaniem, równocześnie czuł się dumny mogąc ją wykonać.
- Rzeźba matki z dzieckiem, to nie tylko symbol Szamotuł, ale i symbol naszych plenerów, który kryje w sobie piękną historię - podkreślał Tacik.
Z uwagi na materiał jakim dysponował artysta, praca nie jest jednak wierną kopią dzieła Alfonsa Senski.
- Rzeźba jest wyższa i węższa, aniżeli ta, którą pamiętamy. Zmniejszyła się także odległość pomiędzy postaciami - wyjaśniał Eugeniusz Tacik.
Chociaż rzeźbiarze w tym roku nie powrócili do miasta, powrócił ich symbol. W przyszłości rzeźba zostanie zaimpregnowana, by przez kolejne 40 lat, a może i dłużej mogła wpisywać się w dzieje Grodu Halszki.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?