Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tu trafiają psy i konie po służbie w policji. Teraz Zakątek Weteranów pod Gnieznem potrzebuje pomocy

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Wideo
od 16 lat
Zakątek Weteranów to miejsce, gdzie trafiają psy i konie policyjne, kiedy kończy się ich użyteczność. Prowadzony w Gierłatowie ośrodek pokazał z czym boryka się na co dzień. Jak się okazuje, potrzebna jest im pomoc w obudowie nowej siedziby.

Spis treści

od 16 lat

Zakątek Weteranów. Ratunek dla psów i koni po służbie i przejściach

Zakątek Weteranów to stosunkowo młode Stowarzyszenie, które powstało sześć lat temu. Przez te sześć wiosen jednak Grzegorz Chmielewski, Szymon Piaskowski i Sławomir Walkowiak uczynili wiele dobrego.

To właśnie tam, do małej wsi pod Wrześnią trafia broń. Broń stara lub zepsuta czy uszkodzona, której już nikt nie chce, lub nie potrafi się z nią obchodzić. Policja bowiem traktuje zwierzęta – psy i konie jak środek przymusu bezpośredniego. Co się dzieje, gdy broń się psuje, jest stara, lub nie idzie już jej naprawić?

Pieskie życie w azylu dla zwierząt po służbie. Zakątek Weteranów potrzebuje naszej pomocy! [FOTO, FILM]
Hanna Komorowska

Do stowarzyszenia trafiają psy i konie po służbie w policji i straży miejskiej. Te, które niegdyś wychwalane były za znalezienie narkotyków, czy konie biorące udział w zabezpieczeniu meczów, po kontuzji, urazach, lub minimum ośmiu latach służby. To właśnie tam znajdują spokojną starość, przy czym nie są to słodkie pieski i koniki. To psy, które gryza, mają zdrowotne problemy. Konie narażone na stres, po przejściach. Takie zwierzęta, które nie mogą trafić do byle kogo.

- Stowarzyszenie powstało w 2017 roku. Z prezesem, Grzegorzem spotkaliśmy się w 2017 roku i po wspólnych działaniach, Grzegorz stwierdził, że zasadnym by było, bo jest problem stworzyć miejsce dla koni i psów na emeryturze. Pracowałem tutaj, w hotelu Dalmat i wiedziałem, że istnieje takie miejsce, gdzie można budynek zaadaptować na stajnię i w porozumieniu z właścicielką terenu stwierdziliśmy, że tutaj stworzymy Zakątek Weteranów. Wszystko powstało dzięki ludziom dobrej woli, którzy wspierają nas finansowo i przelewają nam środki

– relacjonuje Sławomir Walkowiak, który na co dzień zajmuje się zwierzętami w zaadaptowanym gospodarstwie, które stowarzyszenie dzierżawi. Walkowiak jest byłym policjantem i ma za sobą wiele lat pracy z psem, który tropił narkotyki. Jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu i jak nikt inny rozumie problemy zwierząt z zakątka, którego stworzenie nie było łatwe – odbywało się tylko i wyłącznie z pieniędzy przesłanych przez ludzi dobrej woli.

Trudna praca z weteranami

- Od samego początku działalności te zwierzęta do nas trafiały różnie. Pierwszy był koń Ekwador. Zanim zaczęliśmy pomieszczenia remontować, to konie stały w zaprzyjaźnionej stajni gospodarstwo obok. Nakład finansowy na stworzenie kojców dla psów był mniejszy niż nakład na stworzenie stajni, dlatego łatwiej było nam znaleźć miejsce dla psów

– wspomina długą drogę do zapewnienia zwierzętom dobrym warunków ekspolicjant. Jak się okazuje, po latach „eksploatacji” takich psów czy koni w policji, zwierzęta przyjeżdżają do Gierłatowa schorowane. Konie bez zębów, psy z zapaleniem stawów to dopiero początek historii. Dlaczego psy policyjne nie zawsze trafiają do domów swoich przewodników, z którymi spędzili na służbie nawet i 10 lat?

Pieskie życie w azylu dla zwierząt po służbie. Zakątek Weteranów potrzebuje naszej pomocy! [FOTO, FILM]
Hanna Komorowska

- Po 8-10 latach pracy wiemy, że takie psy są bardzo schorowane, a funkcjonariusza nikt nie wspierał. Funkcjonariusz jeśli nie mógł psa wziąć do domu, to najczęściej pies trafiał na stróżówkę

– tłumaczy opiekun zwierząt. Na szczęście w grudniu zeszłego roku w życie weszła ustawa o emeryturach zwierząt służących w policji, która zapewnia właścicielom pieniądze na ich leczenie i wyżywienie. Jest to świetna wiadomość nie tylko dla przewodników zwierząt, ale i dla Zakątka Weteranów. Mają bowiem zapewnione środki na specjalistyczną karmę. Choć nie wszystkie psy przebywające w zakątku są objęte dofinansowaniem, jak np. owczarek Steve, łagodny rudzielec z chorobą kojcową przechwycony przez polskie wojsko na granicy polsko-białoruskiej, to coraz mniej jest problemów z żywnością. Konie, z których najstarszy Hipol ma 30 lat, do jedzenia dostają specjalistyczną papkę. Było to konieczne, bo po zjedzeniu chleba zdarzały się skrętu jelit. Wówczas opiekunowie stawali przed trudnym wyborem: operacja za 25 tysięcy złotych, bez gwarancji wyzdrowienia, lub uśpienie żwierzęcia.

Nowa siedziba? Zakątkowi Weteranów potrzebne ogromne pieniądze i ręce do pomocy!

Zakątkowe kopytne dobrze mają w Gierłatowie. Do ich dyspozycji jest dwuhektarową działka. Sąsiad, którego łąka obok przygotowana pod sprzedaż deweloperowi, zgodził się, by konie mogły tam hasać. Po co kosić łąkę, jeśli mogą to zrobić zwierzęta?

Kilka miesięcy temu w ręce władz zakątka oddano pięciohektarowy teren popegeerowski w Pakszynie. Świetna wiadomość.

- Dzierżawiąc teren cały czas z tyłu głowy mieliśmy, że fajnie byłoby mieć teren na własność. Nie było nas stać na zakup terenu, a ja będąc funkcjonariuszem policji jeździłem po wioskach i widziałem wiele opuszczonych gospodarstw. Zaczęliśmy ustalać które gospodarstwo jest czyją własnością i czy jest szansa na przekazanie nam go. Dotarliśmy do Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego w Żydowie, będącego właścicielem gospodarstwa rolnego w Pakszynie. Po rozmowie z panią prezes, wyraziła chęć współpracy i wsparcia nas. Dzięki pani prezes i sztabowi ludzi, którzy pracują w GRH zaczęła się dwuletnia batalia o pozyskanie terenu

– wspomina Walkowiak kończąc z oddechem ulgi „udało się”.

Pieskie życie w azylu dla zwierząt po służbie. Zakątek Weteranów potrzebuje naszej pomocy! [FOTO, FILM]
Hanna Komorowska

Niestety, dawno opuszczone gospodarstwo wymaga generalnego remontu. Na to władze azylu dla weteranów nie mają pieniędzy.

Każdy dar się przyda, by zacząć od nowa

- Nie jesteśmy tam, bo jest to gospodarstwo będące w ruinie. Budynki wymagają remontów, wszystko się sypie. Żeby zaadaptować Pakszyn do naszych potrzeb, jeżeli chodzi o budynki, prąd, melioracje i inne sprawy, potrzeba ok. 2 mln. zł. Sam remont dachów wyszedł ok 400 tys. zł, a wszystko musimy zrobić od nowa, bo prąd został odłączony, woda też

– podkreśla były policjant, nie porzucając jednak pozytywnych myśli. Najpierw planowany jest remont dachów. Wtedy możliwe będzie przeniesienie kojców i psów. Potem powoli trzeba będzie zbudować stajnię z boksami z prawdziwego zdarzenia! Na wszystko, niestety, potrzebne są pieniądze i ręce do pracy.

Zakątek Weteranów z chęcią przyjmie każde materiały budowlane. Bardzo potrzebne są przęsła i płoty. Poszukiwana jest też firma do rozbiórki starej gorzelni.

Pieskie życie w azylu dla zwierząt po służbie. Zakątek Weteranów potrzebuje naszej pomocy! [FOTO, FILM]
Hanna Komorowska

Jak pomóc? Każdy, kto może wspomóc zakątek materialnie czy finansowo, albo chociaż pomocą przy pracach powinien skontaktować się ze Sławomirem Walkowiakiem. Można także wpłacać pieniądze na konto stowarzyszenia: Bank PEKAO SA 53 1240 3246 1111 0010 7204 2668

Pieskie życie w azylu dla zwierząt po służbie. Zakątek Weteranów potrzebuje naszej pomocy! [FOTO, FILM]

Tu trafiają psy i konie po służbie w policji. Teraz Zakątek ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tu trafiają psy i konie po służbie w policji. Teraz Zakątek Weteranów pod Gnieznem potrzebuje pomocy - Wielkopolskie Nasze Miasto

Wróć na wronki.naszemiasto.pl Nasze Miasto