Wszystkie drogi nasze są - czy na pewno? Bojów o ul. Mickiewicza we Wronkach ciąg dalszy

Główną ulicą, która jest przedmiotem dyskusji w ostatnim czasie, jest ul. Mickiewicza we Wronkach. Temat drogi pojawia się często na posiedzeniach wronieckiej rady miejskiej, poruszany jest także na sesjach powiatowych. Za wzrost natężenia ruchu na tej ulicy odpowiada przede wszystkim rozwój firm Amica i Samsung mających swe siedziby przy Mickiewicza. Dyskusję nad zmianami często utrudnia natomiast fakt, że droga ta należy do 3 samorządów: gminnego, powiatowego i wojewódzkiego.

Na ostatniej sesji we Wronkach gościli przedstawiciele powiatu (radny powiatowy Kazimierz Michalak, Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Łukasz Panek oraz rzecznik Starostwa Powiatowego Maciej Fliger), którzy podjęli kolejną dyskusję z gminą. Co z niej wynikło? W prezentacji, przygotowanej przez przedstawicieli powiatu, znalazły się zdjęcia zaniedbanych dróg powiatowych w gminie Wronki (z Pierwoszewa do Biezdrowa, ul. Powstańców Wielkopolskich we Wronkach), a także fotografie dróg będących w nie najlepszym stanie, należących do gminy. Przytoczono również opinię rzeczoznawcy budowlanego dr inż. Józefa Włoska w sprawie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na ul. Mickiewicza (na odcinku powiatowym, czyli tym, który, według burmistrza Wronek, Mirosława Wieczora – i mieszkańców – jest najniebezpieczniejszy).

Według rzeczoznawcy, wszelkie próby dostosowania istniejącej ulicy do parametrów drogi wojewódzkiej mogą być uznane za działania niekonsekwentne względem przyszłych planów budowy obwodnicy we Wronkach i przejaw niegospodarności, a proponowane działania należy ograniczyć do likwidacji zbędnych przejść dla pieszych, podniesienie standardu na pozostawionych przejściach poprzez oświetlenie i ograniczenie dostępności poprzez wygrodzenie oraz uporządkowanie polityki parkingowej z zapewnieniem alternatywnych dojazdów dla niemal 900 miejsc postojowych, co w pewnym stopniu może obniżyć natężenie ruchu.

Argumenty te niezbyt przemówiły do burmistrza Wronek. – Należy zwrócić uwagę, że ul. Mickiewicza to nie jest droga o największym natężeniu ruchu w gminie. To droga o największym natężeniu ruchu w powiecie szamotulskim, a przypuszczam, że jeśli chodzi o drogi powiatowe, to jest ona w pierwszej piątce czy trójce. Kiedy Samsung powstawał, to notowano tam 10 tys. samochodów na dobę – a to jest natężenie pojazdów porównywalne z ruchem wojewódzkim – mówił Mirosław Wieczór.
- Wszystkie drogi nasze są. Zdajemy sobie sprawę, że na ul. Mickiewicza jest duży ruch. Skierowaliśmy pismo do Dyrektora Dróg Wojewódzkich w Poznaniu Marka Kmiecika, aby pochylił się nad tematem ul. Mickiewicza i on potwierdził nasze spostrzeżenia, dotyczące budowy ronda na skrzyżowaniu Chrobrego i Mickiewicza. Zauważył, że wydano pieniądze na sygnalizację świetlną, która ma usprawnić ten ruch. – mówił z kolei Panek.
Z jego zdaniem zgadzał się również Kazimierz Michalak. – Według mnie sygnalizacja upłynniła ruch na tym skrzyżowaniu. Poza tym, należy się zastanowić, czy tworząc dodatkowe przejścia dla pieszych rzeczywiście zwiększymy bezpieczeństwo – może tak być, jeśli przy każdym będzie sygnalizacja świetlna. Na ul. Mickiewicza są ograniczenia co do jej szerokości. – mówił Michalak. – O tym, co zamierzamy zrobić na tej ulicy w tym roku, powiadomimy do końca marca. Na pewno chcemy poprawić bezpieczeństwo na przejściach na pieszych – doświetlić je, poprawić pasy, pojawią się też stosowne barierki.

Nieprzejednany w tej kwestii był Wieczór, który zwracał uwagę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo – nie tylko mieszkańców gminy, ale wszystkich, którzy dojeżdżają do największych zakładów pracy w powiecie. – Jeśli państwo chcecie porównywać się do Wronek, to bierzcie z nas przykład, bo przywołana ul. Mickiewicza w tym roku będzie przebudowana. Szkoda, że chyba tylko na odcinku gminnym – odpowiadał burmistrz.
Jak tłumaczy zaś Maciej Fliger, rzecznik szamotulskiego starostwa – ZDP przewiduje w tym roku poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego na powiatowym odcinku Mickiewicza. Służyć temu ma wdrożenie lepszego oznakowania, wykonanie bardziej widocznych, a rzadziej rozmieszczonych przejść dla pieszych, barier oddzielających w niektórych miejscach jezdnię od chodnika. – Nie możemy jednak obiecywać rzeczy niemożliwych – kwituje Fliger.